Historię RWE znam trochę z opowiadań mojego Taty, który specjalnie naprawił kiedyś jakieś lampowe, stare radio, by móc słuchać zagłuszanej przez komunistów Wolnej Europy na falach krótkich. Z czystej ciekawości sięgnąłem więc po tę książkę, pamiętając z opowieści rodzinnych, że ponoć w RWE komuniści umieścili polskiego „kreta”. Nie spodziewałem się jednak, że tak mnie to wciągnie! Niesamowita historia, niesamowity człowiek i setki mega ciekawych dokumentów z tamtych czasów. Lepsze niż Bond i Bourne razem wzięci :)